Choinka ze styropianowych
cośków z paczek kurierskich
Nie pamiętam co było główną zwartością paczki ale pamiętam jaką dziewczynki miały radochę z tych właśnie ''cośków'' obsypywały się, bawiły na różne sposoby. Gdy już im się to znudzi mąż miał w planach to wyrzucić jednak ja zaprotestowałam, nie wiedziałam wtedy na co to wykorzystam i czy w ogóle ale miałam nosa żeby tego nie wyrzucać. Mąż pokręcił swoim nosem i grzecznie wyniósł do piwnicy. Minęło około pół roku i bach konkurs w szkole na choinkę. Lampeczka się zaświeciła w mojej główce i tup tup do piwnicy. Naprawdę czasem można z niczego zrobić coś. W tani oraz łatwy sposób. Cośki otrzymałam w sumie za darmo a reszta to już groszowe sprawy.
Do wykonania choinki potrzebowałam:
stożka który zrobiłam z brystolu
pistoletu z klejem na gorąco
Farb moje to Bambino brokatowe plus pędzel
cośki styropianowe
oraz małego pomocnika
ozdoby według uznania
(u mnie to makaron kokardki pomalowany lakierem do paznokci i obsypany brokatem. Możecie też użyć farb brokatowych Bambino malując kilka warstw w zależności jak ciemne wam się podobają)
Na początku poprosiłam małego pomocnika aby pomalował stożek zieloną brokatową farbą. Żeby w razie jakiś prześwitów nie było białych luk, natomiast zielone nie będzie tak się rzucać w oczy.
Gdy farba na stożku wyschnie zabieramy się do pracy i przyklejamy nasze cośki jeden przy drugim. Ja się obawiałam czy mi starczy ale starczyło.
Żeby łatwiej się przyklejały końcówki przyciskamy palcem.
I przyklejamy do stożka. Można chwile odczekać po nałożeniu kleju żeby cośki się nie topiły jednak u mnie się nie topiły.
Tu zrobiona do połowy przypomina mi jeża, więc też fajna inspiracja na zrobienie jeża.
Super pomysł😃
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
UsuńOrginalna i kreatywna brawo.
OdpowiedzUsuń